Wybuch Etny! Czyli piątki z eksperymentami!

Przystąpiliśmy do kolejnego projektu !
Podczas „piątków z eksperymentami” będziemy przekazywać naszemu maluchowi namiastkę prawdziwej chemii 🙂 W gimnazjum miałam przeogromne ciągotki do tej właśnie dziedziny, mogłam wykazywać się niemal na każdej lekcji, bo nasza nauczycielka pozwalała na wykonywanie doświadczeń. Dzięki nim w prosty sposób można było przyswoić tę skomplikowaną dziedzinę nauki.

Z racji tego, że w projekcie „Mali podróżnicy” zwiedzamy właśnie Włochy, to w naszym domu zawitała makieta wulkanu Etna 😉

Postanowiłam sobie, że makietę zrobię sama.
I tak, wczoraj późnym wieczorem przygotowałam masę solną. Jako, że miałam w domu jedynie mąkę żytną, wykorzystałam właśnie tą materie i wiecie co ! Wygląda to jeszcze lepiej niż z normalnej mąki 😉
Wykorzystałam ok 400 g mąki i 400 g soli, jeśli chodzi o wodę to trudno mi napisać ile jej dolałam, wszystko „na oko”, tak aby sama miała odpowiednią konsystencję.

Przygotowaną masą solną obklejałam małą butelkę, wszystko umieściłam zaś w blaszce, aby uniknąć zbędnego bałaganu, podczas erupcji wulkanu 😉

Dziś przyszedł czas na pomalowanie wulkanu oraz przygotowanie cieczy, czyli zabarwionej bibułą wody, połączonej z kwaskiem cytrynowym oraz wody z sodą oczyszczoną.

Pierwszą z nich umieściłam w przygotowanej makiecie wulkanu, drugą zaś wciągnęłam do strzykawki.

Co było dalej? Zawołałam malucha do kuchni i wręczyłam mu przygotowany sodowy roztwór. Pokazałam co należy z nim zrobić, a później ? Były okrzyki radości, śmiech, próba zajrzenia do wewnątrz, spróbowania wyciekającej lawy.

Dużo zabawy i mega zdziwienie na buźce malucha to właśnie to na co liczyłam 🙂

Wpis w ramach projektu: