Gry, które pamiętam z dzieciństwa !

 

Drugi wpis w wyzwaniu „7 gier w 7 dni”

7gier

Koniec lat 90`tych to czas kiedy wkroczyłam w świat gier 🙂 A wszystko dzięki mojemu tacie. To z nim całymi wieczorami zamiast siedzieć przed komputerem czy telewizorem graliśmy wspólnie w planszówki.

Chciałam przedstawić wam moich 5 hitów dzieciństwa 🙂

Przygodę z grami i naukę współzawodnictwa rozpoczęliśmy od gry karcianej „Czarny Piotruś”. 25 kart, z czego 12 z nich jest „sparowanych” a jedna, z numerem 13 pozostaje bez. Mój najpiękniejszy i najstarszy zestaw to Czarny Piotruś. Zawody ( który do tej pory leży gdzieś zawieruszony w piwnicy).

piotruś_wspomnienia.jpg

Kolejnym krokiem było zapoznanie z prawdziwą talią kart i oczywiście nauka gry w wojnę. Oooj w to na prawdę uwielbiałam grać 🙂 Po kilkunastu rozgrywkach, gdy tato miał już dość, ja nadal prosiłam się, żebyśmy zagrali jessszcze raz i jeeeeszcze raz 😉

Kolejną grą, w którą uwielbiałam grać było domino. Pierwsza wersja to tradycyjne domino, czyli układanie kostek w taki sposób, aby końcówki stykające się miały jednakową liczbę oczek. Druga wersja to ustawianie kostek w rządku i burzenie wierzy. Nie wiem czy pamiętacie, ale w tv był taki program, w którym przez wiele tygodniu układane były kostki domino, a następnie na ustalony znak były burzone, tworząc przepiękne obrazy. Czy tylko ja oglądałam to zawsze z wypiekami na policzkach?

domino_wspomnienia

Gdy rodzice nie mieli zbyt dużo czasu, (czasami) udawało mi się znaleźć sobie rozrywkę. Najczęściej wyciągałam wówczas Mózg Elektryczny, czyli grę należącą jeszcze od mojej siostry.
W pudełku znajdowało się kilkanaście plansz, na których u góry wypisane było pytanie, a zadaniem było połączenie kabelkami, zakończonymi bolcami, dwóch pasujących do siebie odpowiedzi. Po jakimś czasie miałam tak wszystko wyćwiczone, że nie czytałam pytań i odpowiedzi, a i tak zawsze odpowiedź była prawidłowa i zaświecała się żaróweczka 😉

mozg_wspomnienia

Kolejnym hitem mojego dzieciństwa był oczywiście Eurobusiness. W chłodne lub deszczowe dni, zaraz po szkole razem z koleżankami „schodziłyśmy się” do mojego domu, rozkładałyśmy ogromną planszę, kolorowe banknoty i walczyłyśmy o to, aby kupić jak najwięcej miast. Najbardziej „chodliwym towarem” był oczywiście czarny Insbruck i Wiedeń, bo na nich można było najwięcej zarobić 😉
Pamiętam, że pewnego dnia grałyśmy calusieńkie popołudnie, a finansowo radziłyśmy sobie tak dobrze, że musiałam dostawiać figurki, bo brakowało już domków i hoteli 😉

eurobiznes_wspomnienia

Zdjęcia pochodzą ze stron inprl.pl oraz retro.pewex.pl ( znajduje się tam cały ogrom zdjęć, dzięki którym możecie przypomnieć sobie nie tylko prl-owe gry, ale bajki, odzież, zabawki i inne „smaczki” z dzieciństwa)

Moje karty, gry i domino pozostały w domu rodziców, więc nie miałam niestety możliwości z dnia na dzień zaprezentowania ich na blogu.

Wpis w ramach projektu

grajmy logo

3 myśli na temat “Gry, które pamiętam z dzieciństwa !

Dodaj komentarz