Warsztat fotografii dla przedszkolaka – Bliżej sztuki

W projekcie Bliżej sztuki, jak sama nazwa mówi, staramy się w prosty sposób zaznajomić nasze dzieciaczki z jakże szerokim pojęciem jakim jest sztuka.

Z naszym harmonogramem ( tutaj)  już dawno się rozminęłam, ale …. przyszła kolej na fotografię.

Mamy o tyle szczęścia, że tata jeszcze kilka lat temu zajmował się fotografią niemal profesjonalnie. To była jego pasja, a zdjęcia robił na prawdę fenomenalne! Ulubioną dziedziną była fotografia uliczna oraz krajobrazy. Wygrał nawet kilka prestiżowych konkursów. Tym zajmował się w czasie studiów, później przeprowadzka, założenie rodziny i jakoś….brakuje doby, żeby wszystko pogodzić. Po cichu jednak trzymam kciuki, że gdy dzieciaki choć trochę podrosną, to tata będzie mógł powrócić do swojej pasji, a obiektyw aparatu nie będzie jedynie skierowany na naszą rodzinę, bo na prawdę szkoda, żeby marnował się jego talent !!!

Jeszcze jakiś czas temu istniał jego blog, gdzieś w czeluściach internetu można znaleźć jeszcze szczątkowe galerie. Ma za sobą masę przepięknych zdjęć, emocjonujących wypraw, a w pamięci wiele ciekawych, często smutnych opowieści ludzi, których spotykał i fotografował.

Skoro tata miał ( i ma ) taką pasję, to warto byłby zarazić nią dzieciaczki!
Na początku więc krótki rzut historyczny, o tym, czym kiedyś robiono zdjęcia.
Jesteśmy w posiadaniu kilku starych egzemplarzy. Jeszcze przed „dzieciową erą” wszystkie działały i nawet mamy kilkadziesiąt zdjęć zrobionych nimi przez nas! Pamiętam, że gdy pakowaliśmy się do Chorwacji mój mąż ( wówczas jeszcze nawet nie narzeczony!) wybrał sobie ten najcięższy ( Pentakon) i później już nie było wymówki, wszędzie go dzielnie nosił, ale przyznam, że zdjęcia wyszły pierwsza klasa!

Jakieś pół roku temu zaprezentowaliśmy naszym dzieciakom:

  • Pentakon six
  • Lubitel B66
  • Zenit Xp
  • Ikon
  • Smiena

bs_f1

bs_f2

bs_f3

bs_f4

bs_f5

Nieprawdopodobne, że czas tak szybko mija! Ten wpis miał się pojawić zaraz po zrobieniu zdjęć poniżej(właśnie na nich widać najbardziej upływ czasu i jeszcze wtedy takaą malutką Emi), ale do wpisu chciałam załączyć jeszcze jeden pomysł i…w końcu dzisiaj udało mi się go zrealizować 😉

Na każdych targach staroci szukamy książek o fotografii, dlatego kilka ciekawych egzemplarzy się już uzbierało.
Ale nie ma lepszej nauki niż ta, przez doświadczenie! W piwnicy mamy jeszcze całe oprzyrządowanie do wywoływania zdjęć. W pradawnych latach​ 80`tych to mój tata pełnił funkcję rodzinnego fotografa i wszelkie uroczystości rodzinne zostały upamiętnione właśnie przez niego. Do tej pory w szafce trzyma pięknie posegregowane i opisane klisze ze zdjęciami! Niektóre już prawie 40 letnie!

Niestety utrwalacze i wywoływacze już dawno przeterminowane, więc robienie ciemni niestety na nic nam się zda, ale chociaż pokazaliśmy naszemu przedszkolakowi w jakich warunkach kiedyś powstawały zdjęcia.

Po pół roku (z kawałkiem) postanowiliśmy zrobić galerię zdjęć.

Kiedyś na starociach kupiłam bardzo obdartą niemiecką książkę z fotografiami pociągów, teraz przyda się idealnie 🙂


Obejrzeliśmy też fotoksiążkę ze zdjęciami, jakie pojawiły się dobrych parę lat temu podczas wystawy naszego taty- fotografa 🙂

davdav

Kolejny wpis już archiwalnego projektu to RZEŹBA ! Mam nadzieje, że pojawi się szybciej niż za pół roku 😉

Dodaj komentarz