W co graliśmy na „wieczorach planszówkowych” w czasie studiów?

Wspomnień czar – część druga

W czasie studiów najczęściej spotykaliśmy się ze znajomymi na „Wieczorach planszówkowych”.  W tych pradawnych, bezdzietnych czasach potrafiliśmy przesiadywać całe noce i trzaskać po kolei wszystkie planszówki jakie posiadaliśmy. Nie zajmowaliśmy się grami strategicznymi, stawialiśmy raczej na rozrywkę, taką, która jest w stanie nas „odmóżdżyć” np. w czasie sesji.
Myślę, że obecnie taka rozrywka przydałaby się jeszcze bardziej 😉 więc może kiedyś damy radę zorganizować podobne spotkanie, a gdy dzieci pójdą spać, my zasiądziemy do stołu i oddamy się przyjemności zdrowego współzawodnictwa.

Tym razem ranking moich 5 gier, które zapewnią dobrą zabawę podczas spotkań z przyjaciółmi.

TABUU

Zasady są bardzo proste. Należy podzielić się na drużyny ( wystarczą nawet dwuosobowe). Zadaniem jest odgadywanie haseł z kart. Osoba, która opisuje hasło musi jednak być czujna,. ponieważ poniżej znajduje się 5 wyrazów, których nie może użyć, a są to słowa które zawsze przychodzą pierwsze na myśl. W razie użycia zakazanego słowa, sędzia wydaje dźwięk piszczałką, co oznacza, że punkt zyskuje drużyna przeciwna. Do gry dołączony jest również timer- klepsydra wyznaczająca czas kolejnej osoby na próbę opisywania haseł.
W pudełku mamy XX kart, a na każdej po 4 hasła, tak więc łącznie gra może trwać baaardzo sługi, wszystko zależy od tempa zgadywanych haseł 🙂

Gra genialna ! Zasady proste a rywalizacja zacięta 😉

RUMMY

Początkowo zasady wydawały mi się dość skomplikowane, ale gdy nauczyłam się sprawnie „kombinować” i planować gra stała się czystą przyjemnością.
Cel jest jeden czyli wyłożenie wszystkich kostek ze swoje tablicy na stół. W celu rozpoczęcia zabawy gracz musi wyłożyć kostki, których suma wynosi min 30.
Jest jeszcze kilka zasad: kostki możemy wykładać w seriach lub w grupach. Seria to co najmniej trzy kostki o kolejnych numerach w tym samym kolorze. Grupa to trzy lub cztery kostki z takimi samymi cyframi, w różnych kolorach. Ponadto istnieje całkowita dowolność w manipulowaniu kostkami. Tzn. możemy dołączyć lub podmienić karty już wyłożone na stół. Może to być jedna karta – dołożona, lub zabrana i wyłożona nowa grupa/ seria. Można też rozdzielić lub połączyć serię, poprzez dodanie swojej kostki-kostek. Zasada jest taka, że pozostać musi co najmniej 3 karty w jednej grupie/ serii.

SCRABBLE

Klasyk, który zna każdy. Zbędne będzie opisywanie reguł.
Ta gra zapewni nam rozrywkę intelektualną, bo żeby na grać na serio, trzeba wysilić nieco swoje szare komórki

PARTY TIME

party

(zdjęcie pochodzi z serwisu ceneo.pl)

Gra, w którą graliśmy podczas Planszówkowego Sylwestra prawie 3 lata temu. Byłam nią oczarowana i od razu zapowiedziałam, że musimy ją mieć, jednak wówczas cena za nią była niewyobrażalna! Teraz gdy ją sprawdziłam jestem mile zaskoczona i wiem, że niedługo zasili ona nasze zbiory 😉

Zasady proste, możliwości nieograniczone! Można  w nią grać całą noc 🙂
W grze chodzi przede wszystkim o wyjaśnienie pozostałym graczom słów za pomocą innych wyrazów, czyli coś na zasadzie TABUU. Jest tutaj jednak dużo więcej atrakcji, ponieważ na planszy znajdują się również pola ze specjalnymi zadaniami. Znajdziemy ” książkę” co oznacza ułożenie zdania z danym słowem, a nasza grupa musi do niego ułożyć rym. Jest pole „aparat” czyli odgadywanie znanej osoby. Pole ” ludzik” to pantomima, czyli zabawa w pokazywanie hasła. „Literki ABC” to wymyślenie 20 rzeczowników na wylosowaną literę. Pole z „cyferką” to wylosowanie karty ze stosu i opisywanie hasła pod konkretnym numerkiem.

JENGA

dsc_7443

A na koniec gra zręcznościowa, dla niektórych nudna, postrzegana jako zwykła układanka. Dla nas jednak była znakomitym testem sprytu i zwinności.
Klasyczna wersja to wyciąganie wybranego klocka ( nie może być z ostatniego piętra) i ułożenie jej na samej górze konstrukcji, należy to zrobić tak, aby nie zburzyć ustawionej wieży. Raz udało nam się zbudować tak wysoką wieżę, że nie mieliśmy możliwości wykonać już żadnego ruchu 🙂

Była jeszcze jedna gra…. tzw. %chińczyk, czyli studencki ” must have”. Ten kto powinien, na pewno ją poznał, a jeśli nie, to internet oferuje o niej szereg informacji 😉

Jest to trzeci wpis w ramach wyzwania „7 gier w 7 dni”

7gier
A wszystko w projekcie

grajmy logo

 

 

4 myśli na temat “W co graliśmy na „wieczorach planszówkowych” w czasie studiów?

Dodaj komentarz