Filcowe warsztaty, czyli książeczka sensoryczna i choinka do dziecięcego pokoju DnW

Kolejny miesiąc i kolejne wyzwanie

Filc

Przyznam szczerze, że z filcem pierwszy raz miałam do czynienia jakieś pół roku temu. Wówczas trafiłam w internecie na sensoryczne książeczki. Mają one wiele zastosowań, bo oprócz aspektów rozrywkowych, rozwijają one koordynację wzrokowo- ruchową, uczą kształtów, kolorów,
Spodobały mi się one na tyle, że postanowiłam, że sama również takową wykonam. Wydawało mi się, że to bułka z masłem, bo cóż trudnego może być w wycięciu kilkunastu kształtów, zszycia, wykonania tła i skompletowaniu ciekawych stron.
Tak jak już pisałam, to było pół roku temu. Przygotowałam wówczas kilka stron, obszyłam i mój zapał gdzieś się ulotnił. Zobaczyłam, że moje zdolności krawieckie znacznie odbiegają od tego, czego oczekiwałam 😉

Gdy zobaczyłam w harmonogramie, że grudzień to miesiąc filcu, pomyślałam „no nareszcie skończę książeczkę dla mojego P” ( chociaż chyba już z niej troszeczkę wyrósł 😉

Jedna do rzeczy.
Do przygotowania książeczki sensorycznej potrzebujemy:
– materiały na tła poszczególnych stron ( ja kupiłam kilka tanich poszewek na jaśki – chyba po 2-3 zł i wyszło taniej niż gdybym kupowała po pół metra różnych faktur i wzorów)
– zestaw filców ( 10 szt A4)
– różnego rodzaju tasiemki, guziki, zamki, rzepy

Od czego zacząć?
Należy zaplanować co znajdzie się w środku.
Internet kipi aż od pomysłów.

U nas znalazły się m.in strony z :
– pralką,
– misiem i myciem zębów,
– biedronką i jej kropeczkami,
– myszką i serem z dziurami,
– przeplatanka- droga
– kolorowymi skarpetkami,
– sznurowanie buta,
– części twarzy,
– pociąg ze zwierzątkami,
– płatki kwiatów zapinane na guzik,
– figury geometryczne,

Następnie należy przygotować elementy potrzebne do stworzenia obrazków i tworzyć 🙂

A tutaj to co z tego powstało 😉

dsc_7673

Póki co książeczką bawię się ja, bo nasz maluch znajdzie ją pod choinką:)
Gdy tylko zrobię zdjęcia z prawdziwego warsztatu, na pewno uzupełnię o to wpis 🙂

Ja wiem, że porwałam się z motyką na księżyc albo po prostu udać się na kurs szycia na maszynie, bo kosztowało mnie to sporo czasu, pracy i nerwów 😉
Jeśli podoba się wam pomysł, ale nie chcecie tracić własnej energii to szczerze polecam profil MamAnia Book, dzięki któremu ja się zainspirowałam do stworzenia tego arcydzieła 😉

Oprócz tego, całkiem niespodziewanie powstała w naszym domu filcowa choinka.
Przed świętami zastanawiałam się jak połączyć naszą ” dorosłą” choinkę z choinką dla dwulatka. Wiedziałam, ze jeśli połączę ozdoby tradycyjne ( typu bombki, łańcuchy dzwoneczki) z tymi zrobionymi własnoręcznie przez nas wszystkich, to choinka długo nie postoi 😉
Dlatego właśnie z dużego formatu zielonego filcu wycięłam szablon choinki (niestety niefortunnie składa się z trzech części, przez co jest mniej stabilna), z racji tego, że nasze ściany będą remontowane za jakiś miesiąc, dwa, to mogłam bez całkowitych wyrzutów sumienia przykleić ją do ściany ( później pewnie oderwę ją razem z farbą ;).

Na choince zawinęły ozdoby, które zrobiliśmy w pierwszą niedzielę grudnia razem z dziadkami ( a o tym szczegółowo już tutaj).
Do tego dołożyłam światełka i cała choineczka wygląda o tak 🙂

dsc_7040dsc_7438-edit

Oczywiście najlepszą zabawą dla mojego P jest odklejanie i przyklejanie wszystkich ozdób (zdarzyło się nawet dwa razy, że oczywiście całkowitym przypadkiem, cała choinka została odklejona od ściany 😉 no ale to choinka najmłodszego w rodzinie, więc ma prawo zrobić z nią co tylko chce ;).





 

18 myśli na temat “Filcowe warsztaty, czyli książeczka sensoryczna i choinka do dziecięcego pokoju DnW

  1. Ooooo! Gratuluję Ci samozaparcia! Ja się tak porwałam na quiet book rok temu. Bardzo szybko okazało się, że idzie mi znacznie wolniej, niż by się wydawało i wcale nie wychodzi tam równo, jak się spodziewałam. Prułam, płakałam i miałam ochotę rzucić wszystko w kąt! Ale od tamtego czasu moja Córka bawiła się tym milion razy i wiem, że było warto. A jaka satysfakcja jak wiem, że to moja ciężka praca tyle frajdy dała!!
    Fajny post, ludzki, nieidealny. Prawdziwy!

    Polubienie

  2. Świetne!!! Ach, jak mi się podobają takie własnoręcznie robione książeczki – noszę się z zamiarem stworzenia dla najmłodszego smyka, ale jakoś ciężko mi się zabrać 😛 Brawo dla Ciebie (y)

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Magda Kus Anuluj pisanie odpowiedzi